niedziela, 20 października 2013

6.2 - Tęsknota zawsze podpowiada, co jest dla ciebie najlepsze...


Z samego rana pakujesz wszystkie jego rzeczy do walizek, a gdy tylko słyszysz przekręcanie zamka w drzwiach, nawet nie pozwalasz wejść mu do środka, lecz wypychasz razem z walizkami z powrotem na korytarz. Nawet na niego nie patrzysz. Nie możesz spojrzeć w jego radosne na twój widok tęczówki. Nie potrafisz udawać, że wszystko jest tak sama, jak przed jego wyjazdem na zgrupowanie. Nie potrafisz od tak się do niego przytulic, powiedzieć kocham cię i zamknąć się z nim w sypialni. Nie potrafisz, a przecież nadal go kochasz, lesz nienawiść przesłania ci wszystko.

- Wiem o wszystkim... Sandra tu była i o wszystkim, co między wami było, mi powiedziała. Nie chcę się kłócić... Chcę tylko, żebyś zniknął z mojego życia... 
- Kornelia, pozwól mi to wyjaśnić, proszę - łapie cię za nadgarstek, ale wyrywasz się jeszcze szybciej i zamykasz drzwi. - Kori, co ze ślubem?! - nie wiesz. O tym nie pomyślałaś. Przecież za pięć dni macie ślubować sobie miłość, macie związać się ze sobą przed Bogiem i starać się, żeby to małżeństwo przetrwało aż do śmierci.
- Kaba, zostaw mnie... Na razie wszystko jest załatwione. Ja to muszę przemyśleć...

To było w tym wszystkim najgorsze. Nie wiedziałaś, co będzie dalej, a tym bardziej nie potrafiłaś powiedzieć mu co ze ślubem. Potrzebujesz czasu. Czasu, który, być może, wskaże ci tą właściwą drogę, którą pójdziesz. Z tą myślą osuwasz się po drzwiach i słyszysz, jak po drugiej stronie drzwi Kuba robi to samo. Ty płaczesz, a on chowa głowę w dłonie i przeklina każdą sekundę spędzoną z Sandrą, klubową panią statystyk. Po chwili nie słyszysz już nic, oprócz swoich szlochów i cichego płaczu. 

Kolejne dwa dni wyglądały tak samo. Nie spałaś w nocy, nie mogłaś jeść, nie wychodziłaś z mieszkania. Wszystkie obowiązki odnośnie ślubu i wesela przejęła twoja siostra. Nie powiedziałaś jej, co się tak właściwie stało. Nie chciałaś, żeby ktokolwiek wpływał na twoją decyzję. Zawsze byłaś samodzielna, więc po co ci teraz czyjeś rady, które mogę jeszcze bardzie wszystko poprzewracać w Twojej głowie?

Do ślubu pozostały tylko dwa dni, a w twojej głowie nadal panuje mętlik.  Wiesz, że to najwyższy moment na podjęcie decyzji  Nie możesz zwlekać z tym do sobotniego popołudnia, gdy będziesz ubrana już w suknię ślubną, a cały dom rodzinny we Wrocławiu zapełniony będzie rodziną. Musisz podjąć ją teraz. W drodze do domu w czwartkowe popołudnie. Nie wiesz, gdzie jest twój narzeczony  Chyba możesz go tak nazywać. Nie podjęłaś jeszcze żadnej decyzji, a na twoim palcu nadal gości pierścionek, więc masz do tego pełne prawo. 

Tęsknisz za nim. Brakuje ci jego ciągle radosnych oczu, które tak wesoło śmieją się w twoim kierunku. Chcesz, by jego palce błądziły po twojej skórze. Chcesz, by tak po prostu podszedł do ciebie i mocno pocałował, tuląc do siebie. Chcesz umieć podjąć decyzję, co z twoim dalszym życiem, ale nie potrafisz. Nie pomagają nawet godziny spędzone w samochodzie, którym spokojnie jechałaś do domu rodzinnego. Nie pomogły również godziny spędzone na ogrodowej huśtawce, która zawsze była miejscem na przemyślenia, na płacz, na radość. To właśnie w tym miejscu pierwszy raz pozwoliłaś mu się pocałować. Wtedy, pięć lat temu powiedziałaś mu, że go kochasz i nigdy nie odpuścisz...


~*~*~
Druga część już za nami ;)
Teraz wiecie już więcej, ale nadal mało, by osądzić, co wybierze Kornelia :P
Dodajcie mi motywacji do pisania komentarzami, proszę :*
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*

7 komentarzy:

  1. proszę o dalszy ciąg, już nie mogę się doczekać=]

    OdpowiedzUsuń
  2. O rany, jaki rozdział, taki wyjęty z życia, w ogóle rewelacja.. Świetnie się go czyta!
    Buźka ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany! Jeśli ona zdecyduje sie na ten ślub, to będę ją podziwiać. Ja sobie nie wyobrażam życia z wiarołomnym małżonkiem:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa jak to się skończy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem zdziwiona że Kornelia od razu nie odwołała ślubu, ja to bym w 5 minut przekreśliła wszystko, ale myślę że to przez jej charakterem, ona myśli bardziej racjonalnie, nie jedzie tylko na emocjach. wywaliła Kubę z domu, ale wciąż widzi dla niego szanse. Zobaczymy czy mu ja da:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaję mi się że Kornelia nie odwoła ślubu. Ona nie działa w emocjach. Myśli, wydaję mi się racjonalnie i ciężko jej podjąć decyzję. Zbyt wiele, przynajmniej według mnie, szczegółów działa na korzyść Kubusia. Kornelia go za mocno kocha. Wydaję mi się że jeśli miałaby odwołać ten ślub to już by go zrobiła. Poza tym to zdanie na końcu : i że nigdy nie odpuścisz.
    Wszystko przemawia za tym że ślub się odbędzie, ale wcale nie zdziwię się jeżeli powie mu przed ołtarzem - nie.
    Ja nie wiem co bym zrobiła i wolę się nigdy nie dowiedzieć
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA♥

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ser­ce nig­dy się nie zas­ta­nawia, to tyl­ko nasz mózg..."
    Tyl­ko, że ser­ce jest or­ga­nem od­po­wie­dzial­nym za pom­po­wanie krwi, a w mózgu zachodzą pro­cesy myślo­we, tak sa­mo jak od­czu­cia, uczu­cia itp. także co wybrać? Myślę, że Kornelia nie odwoła ślubu, ale nigdy nic nie wiadomo, bo zdrady nie da się zapomnieć można jedynie wybaczyć. I to nieważne czy była ona świadomie popełniona czy nie. A z drugiej strony jest inne powiedzenie - "W chwi­li, kiedy zaczy­nasz zas­ta­nawiać się, czy kochasz ko­goś, przes­tałeś go już kochać na zaw­sze." więc co wybrać? Nie chcę nawet myśleć, co ja mogłabym wybrać? Bo żadne wyjście nie jest dobre :|
    Filozoficznie ;p
    Ściskam :* Coquette

    OdpowiedzUsuń