niedziela, 11 sierpnia 2013

1. To teraźniejszość, ale przyszłość zależy od Was...


- Postawisz mi drinka?
- A co z tego będę miał?
- Masę przyjemność - uśmiechasz się figlarnie i już wiesz, kogo dziś będzie gościć Twoja sypialnia i wielkie łóżko.

Dosiadasz się do przystojnego bruneta i zaczynasz rozmowę. Właściwie to nie wiesz dlaczego, to właśnie jego wybrałaś na dzisiejszą noc. Nie wiesz, co cię do niego przyciągnęło. Może to jego spojrzenie, które już od dobrych kilku wcześniejszych minut skierowane było na Twoje prowokujące ruchu na parkiecie? Może to te jego przenikające każdą Twą komórkę ciała oczy o tak intensywnym odcieniu zieleni? Może to jego dobrze zbudowane ciało? Może to ten zadziorny i prowokujący uśmieszek, którym obdarzał cię, gdy wirowałaś na parkiecie z chłoptasiem, który mało co nie doszedł, gdy tylko otarłaś się biodrem o jego krocze? Może to postawione na żel włosy, które przyprawiły cię o drżenie dłoni, bo miałaś ochotę ich dotknąć i zanurzyć w nich palce? Może to jego usta, w które miałaś i dalej masz ochotę się wpić i poczuć ich smak? Może to ta myśl, że skądś go znasz? Może to zainteresowała cię tajemnica jaką skrywa w spodniach? Nie wiesz, ale masz ochotę, żeby zaciągnąć go do swojego mieszkania i nie pozwolić mu zasnąć przez całą noc...

- Zamierzasz od tak tylko gapić się na moje cycki czy może wezwiesz taksówkę i pojedziemy do mnie, żebyś mógł ich dotknąć? - perwersyjnie pochylasz się w jego stronę, ukazując rowek między Twoimi średniej wielkości piersiami. Nie ubiega mu to uwadze, ale wytrwale wpatruje się w Twoje oczy. Tak perwersyjne i kokieteryjne oczy. Wsunęłaś swoje złączone kolana między jego nogi, a on tylko prychnął ci śmiechem prosto w twarz. Nie przestałaś powoli zbliżać się do jego ust. Nie przestałaś dłonią wędrować ku górze jego umięśnionego uda. Nie przestałaś patrzeć głęboko w jego oczy. Ale również nie przestałaś go prowokować. Będąc tuż przy jego ustach, odchylasz głowę i delikatnie muskasz jego policzek, a do ucha cicho szepczesz - To jak? Pokażesz mi, kto tu jest mężczyzną, czy mam się dziś w nocy zabawić sama?

Podłapał aluzję. Czym prędzej poprosił o Wasz rachunek. Czym prędzej odszukał Wasze wierzchnie odzienia. Czym prędzej zadzwonił po taksówkę. Czym prędzej chciał posiąść Twoje idealne i rozpalone ciało. Czym prędzej chciał mieć ciebie. Starszemu panu taksówkarzowi oszczędziliście taniego porno, którego nawet za czasów swojej młodości nie przeżył zapewne ze swoją małżonką. Byliście grzeczni. Bo przecież krótkie namiętne pocałunki i jego dłoń podwijająca lekko Twoją i tak krótką sukienkę, to nic wielkiego. Więcej zobaczyła już winda, prowadząca na ostatnie piętro, do Twojego królestwa. A co dokładnie? Zobaczyła ona skrawki Twojej nagiej pupy, gdy całkowicie podwinął koronkowy materiał Twojego stroju. A ty poczułaś zimno płynące od wielkiego lustra, oraz jego ciepły dotyk gdzieniegdzie. Podniósł jedną Twoją nogę i znalazł się bardzo blisko. Czułaś jego stwardniałą męskość. Czułaś jego oddech na szyi. Czułaś ciepły język na skórze. Czułaś dłonie zaciskające się na pośladkach, gdy tylko drzwi windy się otworzyły.

- Otwórz - wysyczał ci do ucha opierając się z Tobą na racach o drzwi Twojego mieszkania. Skąd wiedział, że to Twoje? Przylegając do przeszkody dzielącej Was o ogromu przyjemności znalazłaś pęk kluczy i próbowałaś otworzyć , ale nie szło ci to za dobrze. - Daj, ja to zrobię - Postawił cię na ziemi i od razu otworzył zamek, z którym zawsze masz problemy. - Tak to robią prawdziwi mężczyźni - mocno wpił się w Twoje spierzchnięte usta, tak bardzo pragnące jego dotyku. Nie panowałaś nad niczym. Nie mogłaś objąć go, bo był za Tobą, trzymając cię mocno za biodra. Nie mogłaś podziwiać jego oczu, bo ich nie widziałaś. Jedyne co mogłaś, to dłonią i pośladkami pocierać materiał jego jasnych jeansów, sprawiając, że z jego ust wydobywały się ciche pomruki zadowolenia, tłumione przez Twoje gęste blond włosy. - Postaraj się skarbie, a zrewanżuję ci się tak, jak jeszcze nigdy nikt ci tak nie dogodził - szepnął ci do ucha, przekręcił przodem do siebie i ręką nakazał, żebyś zajęła się jego męskością.
- Ja nie umiem... - spojrzałaś na niego błagalnie, klęcząc przed nim, z głową na wysokości jego krocza.
- Postaraj się... Pomogę ci ze wszystkim... Do niczego nie zmuszę... - zbliżył głowę go twojej i wyszeptał prosto w twoje usta, po czym złożył delikatny pocałunek na nich. - Zaufaj mi...

Pociągnął cię na kanapę. Usiadł na niej, a sam wciągnął cie na siebie. Czułaś, że będzie dobrze, że niczego nie narzuci. Czułaś, że pomoże ci przezwyciężyć strach. Delikatnie rozpięłaś jego koszulę, ukazując męski tors, silne rozbudowane ramiona, idealnie wyrzeźbione mięśnie na brzuchu. Całowałaś każdy skrawek jego ciała, zanim doszłaś do spodni. Pomógł z ich odpięciem i znowu przybliżył się na kilka milimetrów, chwytając Twoją dłoń, wykonując powolne, posuwiste ruchy. Cały czas patrzył w Twoje oczy. Co chwilę muskał Twoje Wargi. Robił to do momentu, gdy zdecydowałaś się, aby dać mu jedną z największych przyjemności na świecie. Pozwoliłaś, by mógł zobaczyć, jak jego członek delikatnie zanika w Twoich ustach. 

 - Teraz moja kolej - wstał z Tobą na rękach i zaniósł do sypialni. Postawił cię przed łóżkiem i, całując Twój kark i wygiętą szyję, rozsunął sukienkę, a ta po chwili opadła na podłogę. Przez koronkowy materiał niewygodnego stanika zaczął po raz pierwszy dotykać Twoich piersi. Czułaś, że się uśmiecha, gdy wkładając swoje długie palce pod materiał, poczuł stwardniałe i nabrzmiałe sutki. Sprawnym ruchem pozbył cię niewygodności, uwalniając obiekt swojego tymczasowego pożądania. - Połóż się. - Nakazał ci, a ty bez chwili zawahania wypełniłaś jego prośbę. - Zamknij oczy. - Znowu zrobiłaś to co kazał. Poczułaś jego ciepłe dłonie na brzuchu, a oddech i język na piersiach. Czułaś go na całym ciele. Czułaś, jak ociera się o koronkowe figi. Czułaś, że znowu jest gotowy. Zdjął ostatnią cześć garderoby z Twojego ciała. Jego długaśne palce od razu odnalazły drogę to Twojego wnętrza. Tak przyjemnie się poruszały, że wystarczył jeszcze jeden jego klaps w rozgrzany pośladek, a eksplodowałaś. Odchyliłaś głowę do tyłu, głośno dysząc i próbując zacisnąć uda. Nie mogłaś, bo był tam jego tułów. Nie zarejestrowałaś nawet momentu, kiedy zatopił się w Tobie, bo wtedy czułaś jego język w swojej jamie ustnej. 

Co go wyróżniało od każdego poprzedniego Twojego kochanka? Poświęcił ci wiele swojego czasu, a nie tak jak poprzedni, nie dali ci niczego oprócz plamy na prześcieradle. Potrafił przekonać cię, żebyś mu zaufała. Potrafił oddać ci wszystko to, co najlepsze mógł zaoferować kobiecie. Potrafił sprawić, że nie chciałaś już nigdy wchodzić do łóżka z jakimkolwiek innym. Potrafił być obok i, nie wiedząc nawet jak masz na imię, podarować ci wszystko co najlepsze. Potrafił wytrzymać z Tobą całą noc.  Potrafił raz się z Tobą kochać, by potem pieprzyć się z Tobą jak z rasową dziwką. Potrafił obudzić się po dziesiątej rano o czterech godzinach snu i zapytać się ciebie: 

- Jak ty w ogóle masz na imię? - z tak słodkim uśmiechem, że już wiedziałaś, że nie dasz mu od tak zniknąć z Twojego życia. 
- Milena... 

Potrafił podać ci rękę , by już po chwili znowu zawładnąć Twoim ciałem i trwać tak przez długi czas. Dobrze wiesz, jak zaczęła się wasza znajomość  Dobrze wiesz, że gdyby wasi rodzice się o tym dowiedzieli, wyklęliby was. Dobrze wiesz, co powiedzieliby ludzie, gdyby się o tym wszystkim dowiedzieli. Dobrze wiesz, że dla innych wyglądasz jak dziwka. Dobrze wiesz, że go kochasz, a on czuje do ciebie to samo, bo inaczej nie stałabyś teraz przed ołtarzem w swoim rodzinnym Poznaniu i nie ślubowała mu "miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej", nie byłabyś w trzecim miesiącu ciąży i nie nosiła na każdym meczu jego koszulki z numerem 9 na plecach. Nie byłabyś od dziś panią Bartman. 

Wiesz, że to jak się poznaliście pozostanie tajemnicą, ale wiesz również, że to już przeszłość, a jak będzie wyglądała przyszłość, zależy już tylko od Was obojga...


~*~*~

No i mamy pierwszą historyjkę. :D 
Proszę o Wasze opinie, bo pisałam coś takiego po raz pierwszy i pewnie wiele mi brakuje, ale mam nadzieję, że się spodoba ;)
Pozdrawiam,
Dzuzeppe :*




10 komentarzy:

  1. hahahahah wiedziałam, że to będzie Bartman po przeczytani, że zielonooki chłopak :D
    Hmm takie tam +18, ale ja mam także nie czuję się zgorszona ;p
    Jedna historia za nami, ciekawe jaka będzie kolejna :P
    Skoro pomysł powstał przy zrywaniu ogórków, to nie dziwię się, że epizod taki musiał powstać ^^
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbigniew, matko Zbigniew jak ja cię lubię. Gościu jest tak seksowny, że pisanie i czytanie o nim w takiej wersji to balansowanie na granicy orgazmu!!
    Podoba mi się tu i dziewczynki drogie pewne zostanę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takich scenach zawsze jak nie pada imię to mam przed oczami Zbyszka, on jest takim typem faceta że idealnie do tego pasuje. Gorąco mi się zrobiło. Ja się tylko utwierdzam w tym że jestem nimfomanką bo mogłam bym takie historie brać garściami.
    Nie każda znajomość zaczyna się normalnie, nie każda para musi przejść ten rytuał kilka randek, tygodni czy miesięcy. Niektórzy zaczynają tak jak Zbyszek i Milena i jak widać tu wyszło to na dobre

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze tylko Zbychu pasuję do takich opowiadań;d Bardzo mi się wstęp podoba, czekam na kolejne;)
    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No no... Bartman idealnie pasuje do tej historyjki :D Lubię takie gorące klimaty :D Okej, nie jestem zgorszona :D
    Czekam na nn :)
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się i chcę więcej. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zbyszek idealnie pasuje do takich ról więc już na początku czytania moja wyobraźnia podpowiadała mi właśnie jego.
    No proszę całkiem przypadkowe poznanie ich połączyło ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. olaboga to jest jedno z najlepszych opowiadan jakie przeczytałam
    BOSKIE !!!
    Aż mi się gorąco zrobiło !!Jejusiu
    Błagam o więcej
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tlenu, dajcie tlenu! :D A tak serio, to wnioskuję, że chyba po kolejnym rozdziale zejdę na zawał. Zbigniew do opowiadania pasuje jak ulał, więc można się spodziewać bardzo ciekawych akcji ;) Buziaki ;*
    PS. Ma ktos numer do dobrego kardiologa? ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. od pierwszego dialogu czułam, że to będzie Bartman. nie wiem dlaczego, ale zawsze on pierwszy nasuwa mi się na myśl przy takich scenach i takich fragmentach. :D
    a jednak łóżko może połączyć ludzi. nie powiem, z początku myślałam, że to tylko takie zabawy, tylko seks. pomyliłam się. miło, że zrodziło się z tego prawdziwe uczucie, a nie seksualna fascynacja.
    poza tym - po TYCH scenach mogę sobie na spokojnie umierać. *.*
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń